Podejście środowiska praktyków i teoretyków do kwestii uzależnienia od substancji psychoaktywnych wśród kobiet zmienia się na przestrzeni lat. Pojawia się coraz więcej konferencji, artykułów, książek dotyczących tej problematyki, a w szczególności uzależnienia od alkoholu. Wiele z nich jest autorstwa samych uzależnionych kobiet, które dzięki samym sobie i pomocy innych pokonały tę chorobę. Pozostaje nadzieja, że zmienia się również podejście do tego problemu ogółu społeczeństwa. Obserwując leczące się z uzależnienia kobiety, można odnieść wrażenie, że coraz więcej z nich „wychodzi z ukrycia”. Kobiety, o których mówiło się „pijaczki”, bardzo długo musiały się ukrywać przed społeczeństwem z powodu potężnej dyskryminacji i wręcz prześladowań – „będą patrzeć na mnie jak na trędowatą”.

W niniejszym artykule opisano specyfikę uzależnień wśród kobiet. Warto zastanowić się nad tym, co zauważa Harald Klingemann: „Ruchy feministyczne w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku wywalczyły zwiększenie uwagi w odniesieniu do specyficznych potrzeb pacjentek lecznictwa uzależnień. Tymczasem debata na temat specyficznych potrzeb mężczyzn praktycznie się nie odbyła”. Podobnie zresztą profesor Philip G. Zimbardo w swej najnowszej książce Man interrupted dyskutuje o kwestiach obecnych uzależnień typowo męskich, takich jak pornografia czy gry komputerowe, ich przyczynach i skutkach w powiązaniu z „kryzysem męskości”.

RÓŻNICE MIĘDZY KOBIETAMI I MĘŻCZYZNAMI W ZAKRESIE NADUŻYWANIA ETANOLU

Badania nad specyfiką picia etanolu kobiet określają zarówno odmienność w wielu aspektach różniącą je od picia mężczyzn, jak również w obrębie samych kobiet, np. w związku z wiekiem, w którym rozwija się uzależnienie. Różnice między nadużywaniem etanolu wśród kobiet i mężczyzn można podzielić na czynniki epidemiologiczne, biologiczną reakcję na etanol, następstwa fizjologiczne, reakcje emocjonalne, ryzyka okresów przełomowych, predyspozycje osobowościowe, konsekwencje psychospołeczne i medyczne, rozpoznawanie uzależnienia przez profesjonalistów, występowanie i leczenie zaburzeń współistniejących oraz będących skutkiem uzależnienia. Uzależnienie jest głównie chorobą emocji. Życie emocjonalne kobiet można przyrównać do biegu przez płotki: „Kobieta ma do pokonania wyznaczony odcinek bieżni. Na jej drodze umieszczone są przeszkody, których pokonanie wymaga większej mobilizacji psychofizycznej. Żeby pokonać płotek, trzeba wzmóc czujność i wysiłek i zapanować nad równowagą”… Pytanie, czy kobiety mają przez ten życiowy bieg przez płotki trudniej w życiu niż mężczyźni, pozostawiam jako retoryczne. U kobiet pijących alkohol metabolizm etanolu jest inny niż u mężczyzn. Po spożyciu tej samej dawki w przeliczeniu na masę ciała kobiety mają większe stężenie etanolu we krwi niż mężczyźni. Odpowiada za to większa zawartość procentowa tkanki tłuszczowej w masie ciała kobiet (utrudnia rozkład etanolu) i niższa zawartość płynów w stosunku do masy ciała (przyspiesza przenikanie etanolu do krwi), które to proporcje zmieniają się w ciągu cyklu miesięcznego (stąd zmiany wchłaniania etanolu w przebiegu cyklu miesięcznego i zmian hormonalnych), poza tym estrogeny zwiększają toksyczność aldehydu octowego (bę- dącego metabolitem w przemianie etanolu), a dehydrogenaza alkoholowa w żołądku kobiet ma słabsze działanie. Dodatkowo zażywanie środków antykoncepcyjnych nasila toksyczne działanie etanolu. W związku z tym u kobiet występuje tzw. efekt teleskopowy: mimo niższych poziomów spożycia etanolu występuje szybsza niż u mężczyzn progresja od nadużywania etanolu do uzależnienia oraz szybsza progresja powikłań zdrowotnych.

Wszystkie szkody zdrowotne u kobiet spowodowane nadużywaniem etanolu są bardziej nasilone i groźniejsze dla zdrowia. Kobiety uzależniają się minimum o 5 lat szybciej niż mężczyźni, szybciej doświadczają pierwszych objawów fizycznego uzależnienia (np. zespołu abstynencyjnego); mają osłabione funkcje psychomotoryczne; doświadczają szkód zdrowotnych o większym nasileniu niż mężczyźni (poważne szkody średnio po ok. 14 latach intensywnego picia, u mężczyzn po ok. 20 latach); objawy marskości wątroby po 5 latach (u mężczyzn po 10–20 latach). Ponadto częściej występują u nich nadciśnienie, miokardiopatie, osteoporoza, neuropatia obwodowa, inne. Dużym zagrożeniem jest wzrost ryzyka wystąpienia raka piersi nawet przy niewielkim, ale regularnym spożyciu etanolu. Organizm kobiet starzeje się również relatywnie szybciej niż u pijących mężczyzn. Wszystkie rozpoznania psychiatryczne są częstsze u kobiet nadużywających alkoholu niż u kobiet niepijących i częstsze niż u mężczyzn nadużywających. Wyższy jest wskaźnik podwójnych rozpoznań, uzależnienie w większości występuje u kobiet jako rozpoznanie wtórne. Częstsze są głębokie depresje i silne stany lękowe (uzależnione kobiety podejmują próby samobójcze ponad 4 razy częściej niż kobiety niepijące oraz częściej niż uzależnieni mężczyźni; wskaźnik dokonanych samobójstw jest taki sam jak u pijących mężczyzn),

Alkohol u kobiet stanowi najczęściej remedium na problemy emocjonalne (samotność, poczucie krzywdy, winy, wstydu, złość, smutek, rezygnację), depresję, stany lękowe, problemy w relacjach, syndrom pustego gniazda, niską samoocenę, bezradność życiową, wahania nastroju związane z cyklem miesiączkowym. Bardzo istotnymi czynnikami sprzyjającymi sięganiu po alkohol są traumy, w tym szczególnie nadużycia seksualne. Problemy z alkoholem, jak podaje dr Woronowicz, u kobiet wiążą się ze sferą przeżywania (u mężczyzn ze sferą działania), a alkohol często jest łączony z lekami przeciwdepresyjnymi i uspokajającymi. Kobiety pijące znacznie częściej rozwodzą się z powodu ich uzależnienia niż mężczyźni (pośrednio potwierdza to również procent mężczyzn uczestniczących w terapii dla rodzin – zazwyczaj na całą grupę kobiet przypada tylko jeden mężczyzna). Co ciekawe, statystycznie kobiety z wyższym wykształceniem spożywają więcej alkoholu niż kobiety z niższym (mężczyźni z wyższym wykształceniem spożywają mniej alkoholu niż z niższym), a przebieg uzależnienia u kobiet o niższym statusie jest bardziej podobny do przebiegu uzależnienia u mężczyzn. Kobiety najczęściej odczuwają bardzo silny wstyd z powodu problemów z nadużywaniem substancji psychoaktywnych. Przez to m.in. dużo później zwracają się o pomoc. Ponadto ich problem częściej jest bagatelizowany lub niedostrzegany przez otoczenie, również przez lekarzy (brak czujności diagnostycznej – brak właściwego rozpoznania, przepisywanie leków zamiast psychoterapii, czego wynikiem jest częste branie leków razem z alkoholem, uzależnienie od leków i alkoholu, opóźnianie właściwego leczenia – na co zwracam szczególną uwagę!). Zauważam jednak coraz częściej odwrotne zjawisko – jest coraz mniej postaw, które Ewa Woydyłło-Osiatyńska, autorytet w dziedzinie leczenia uzależnień wśród kobiet, opisuje słowami: „lekarze rodzinni z reguły omijają temat picia jak rafę lub mieliznę”. Wykrywanie uzależnienia wśród kobiet bywa trudniejsze, ponieważ diagnoście/lekarzowi nie przychodzi do głowy, żeby powiązać objawy psychiczne i somatyczne z nadużywaniem substancji psychoaktywnych.

JAKIE CZYNNIKI SPRZYJAJĄ SIĘGANIU PO ALKOHOL PRZEZ KOBIETY W ZALEŻNOŚCI OD WIEKU?

W każdym okresie życia powody sięgania po alkohol przez kobiety mogą być różne. W badaniach Edith S. Lisansky Gomberg podane są czynniki ryzyka, które występują przez całe życie (np. picie problemowe w rodzinie generacyjnej, presja ze strony rówieśników i partnerów, depresja, brak umiejętności radzenia sobie ze stresem) oraz czynniki specyficzne dla pewnych okresów życia. I tak u kobiet między 20.–40. rż. specyficznymi czynnikami są kwestie związane z pełnieniem ról, zaburzenia płodności, bardzo silne przeżywanie intensywnych konfliktów i załamań emocjonalnych; w wieku 40–59 lat – zespół pustego gniazda, niewielkie prawdopodobieństwo wejścia w nową rolę życiową, rozpad małżeństwa, samotne picie w domu, współwystępowanie innych chorób; u kobiet powyżej 55. rż. przejście na emeryturę (poczucie pustki, pogorszenie sytuacji finansowej), wspólne picie z partnerem na emeryturze, strata partnera życiowego, pogarszająca się kondycja zdrowotna, starzenie się, używanie leków psychoaktywnych. Prof. Lucyna Golińska podaje (w badaniach amerykańskich), że ¼ kobiet uzależnia się po 60. rż. Z mojej prawie dwudziestoletniej praktyki w Ośrodku Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Gdyni wynika, że coraz więcej kobiet w wieku emerytalnym zgłasza się na leczenie; z dziesięcioletniej praktyki pełnomocnika – kilka kobiet lekarek jest w wieku emerytalnym, część z nich była uzależniona wcześniej, lecz dopiero teraz zgłosiła się na leczenie, a pozostałe po przejściu na emeryturę. Wśród młodych kobiet (badania M. Dragan) szczególnie podkreślane są niekorzystne doświadczenia w dzieciństwie (zaburzenia więzi, nieadekwatne rozpoznawanie, odzwierciedlanie i reagowanie przez rodzica na stany wewnętrzne dziecka prowadzące do niewłaściwej samoregulacji emocji); wadliwa regulacja emocji za pomocą alkoholu (jest ściśle związana z przekonaniami i wczesnymi doświadczeniami dotyczącymi „użyteczności” i pozytywnego działania alkoholu w regulacji nastroju) oraz szczególnie podkreślane znaczenie wykorzystania seksualnego. Wiadomo, że picie problemowe u wszystkich osób może wynikać ze wszystkich rodzajów niekorzystnych doświadczeń z dzieciństwa, lecz w przypadku wykorzystywania seksualnego często na pierwszy plan wysuwają się objawy PTSD i przekonania o niemożności kontrolowania picia. Leczenie w takich sytuacjach jest szczególnie trudne i czasami bez jednoczesnego leczenia obu schorzeń (co samo w sobie jest skomplikowane) zaprzestanie picia na dłuższą metę i wyzdrowienie są trudne do osiągnięcia. Wykorzystanie seksualne we wczesnym okresie życia może nie tylko sprzyjać uzależnieniu, ale być też czynnikiem, który utrudnia wyzdrowienie w każdym wieku (ostatnio jedna z pacjentek w wieku emerytalnym, która wciąż „zapijała” mimo intensywnego leczenia, po raz pierwszy w życiu wyznała terapeucie, że jako dziewczynka była wykorzystywana seksualnie – niestety nie miała wtedy wsparcia u nikogo). Prof. Golińska zwraca również uwagę na wzmożone ryzyko uzależnienia wśród młodych kobiet (28–35 lat), „świetnie wykształconych, często »singielek«, które chcą być niezależne, bez zobowiązań emocjonalnych, być doceniane jako osoby profesjonalne i wyjątkowe, co niesie z jednej strony ogromną satysfakcję, a z drugiej – ryzyko pustki emocjonalnej. A ta jest ogromnym zagrożeniem, ponieważ kobiety w większym stopniu niż mężczyźni koncentrują się na relacjach z innymi ludźmi i żaden inny obiekt (fakt, zdarzenie, idea) nie jest tak silnie emocjonujący jak związki z innymi ludźmi. Kobiety mają też skłonność do »przeżuwania« relacji, szczególnie w zakresie emocji z zakresu nieprzyjemnych”. Inną kwestią są problemy seksualne, które pojawiają się u minimum 85% procent uzależnionych kobiet na skutek nadużywania etanolu.

CZY WYKONYWANY ZAWÓD PRZEZ KOBIETY MA ZNACZENIE W KWESTII NADUŻYWANIA SUBSTANCJI?

Co do specyfiki związanej z wykonywanym zawodem, wiele razy słyszałam pytania: „Jak to, lekarki też są uzależnione? Lekarki też doświadczają przemocy? Przecież są takie mądre, wykształcone, mają pieniądze… jak to możliwe…?”. Pewna dziennikarka zadała mi pytanie, w jakim wieku uzależniają się lekarze, oraz czy kobiety lekarki mają odmienny „schemat” wchodzenia w uzależnienia niż pozostałe kobiety. Inne pytania redaktorów różnych mediów: „co skłania lekarki do picia alkoholu, czemu piją, czym różnią się od innych kobiet?”. Tak jakby lekarki były jakąś bardzo szczególną i zupełnie odmienną nacją kobiet. Mało kto pyta np. o pielęgniarki, policjantki czy pilotki samolotów, a one przecież wykonują również bardzo odpowiedzialne i stresujące zawody. Uzależnienie od substancji psychoaktywnych u kobiet – lekarek nie jest wywołane tym, że wykonują one zawód lekarza jako taki. Im jednak bardziej stresujący zawód (czy specjalizacja) w powiązaniu z osobistym wyposażeniem do radzenia sobie ze stresem (to niezwykle ważny czynnik!) oraz innymi czynnikami biopsychospołecznymi (np. podatnością genetyczną na uzależnienie), tym większe prawdopodobieństwo rozwoju uzależnienia. Kto by pomyślał, że zawód fryzjerki może być stresujący? A jednak znam kobietę, która zrezygnowała z niego, ponieważ nękały ją silne obawy, że źle uczesała klientkę, że mogła lepiej, że klientka będzie na nią zła… Lekarki czasami po terapii zmieniają specjalizację na lżejszą bądź świadomie rezygnują z pełnienia funkcji kierowniczych, aby obniżyć poziom doświadczanego w życiu zawodowym stresu. Wyniki badań amerykańskich pokazują, że wśród przebadanych chirurgów 15% mężczyzn i 25% kobiet ma problem z nadużywaniem alkoholu. „Choć badania nie ustalają przyczyny częstszych uzależnień wśród kobiet chirurgów, wnioski płynące z wcześniejszych obserwacji sugerują, że stres związany z godzeniem obowiązków wynikających z życia zawodowego i osobistego dużo silniej odbija się na psychice kobiet”. Muszę przyznać, że prawie wszystkie lekarki, które monitoruję bądź leczyłam, wpisują się w opisaną powyżej specyfikę charakterystyczną dla wszystkich kobiet. Zatem według mnie „wchodzenie” w uzależnienie związane jest ze specyfiką dotyczącą kobiet jako takich, a nie w związku z wykonywanym zawodem. Oczywiście stres związany z wykonywaniem zawodu lekarza i łączenie roli lekarki z innymi rolami społecznymi może przyspieszać lub modyfikować proces uzależniania się u osoby podatnej. Z obserwacji w Ośrodku Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Gdyni wynika, że na przestrzeni ostatnich 10 lat procentowy udział kobiet w terapii uzależnienia od alkoholu kształtuje się na mniej więcej podobnym poziomie: na Dziennym Oddziale Terapii Uzależnienia od Alkoholu średnio 54% kobiet (48–60%), w Poradni Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia średnio 26,5% (26-28%), w Poradni Leczenia Uzależnień (uzależnienia inne niż alkohol oraz behawioralne) średnio 19,9 % (19–21%). Aktualne dane z monitorowania leczenia uzależnionych lekarzy pokazują, że w każdej grupie wiekowej są lekarze z problemami z używaniem substancji psychoaktywnych, najwięcej kobiet lekarek jest w przedziale wiekowym 40–50 lat, a mężczyzn – 50–60 lat. Warto jednak zauważyć, że osoby, które monitoruję, z reguły są już na bardzo zaawansowanym etapie uzależnienia, czyli problemy musiały zacząć się dużo wcześniej. Jak pisałam w innych artykułach, u lekarzy problem statystycznie rozpoznawany jest około 10 lat później niż w innych grupach zawodowych.

POWRÓT DO ZDROWIA

Ponieważ uzależnienie jest chorobą, należy je leczyć. Są różne koncepcje, czy kobiety powinny mieć osobne czy wspólne programy leczenia z mężczyznami. W placówkach leczenia uzależnień bywa różnie – w mniejszości pozostają te, w których działają zupełnie osobne programy dla kobiet. Najczęściej kobiety biorą udział we wspólnej terapii z mężczyznami oraz uczestniczą w dodatkowych zajęciach terapeutycznych tylko dla kobiet. Są również grupy wyłącznie dla kobiet w ramach mitingów Anonimowych Alkoholików. Dla leczących się kobiet, według ich słów, najważniejsze jest „wsparcie innych osób z otoczenia, rodziny, przyjaciół, pracowników (wsparcie emocjonalne i wartościujące – komunikaty wzmacniające poczucie własnej wartości, zapewniające o wzajemnym szacunku), szacunek terapeuty/lekarza do uzależnionej pacjentki i wiara, że pacjent sobie poradzi”. Niektórzy autorzy sugerują, że warto specyfikować leczenie uzależnionych kobiet w związku z wyróżnionymi przez nich typami alkoholizmu u kobiet, np. (wg K. Gąsiora): typ 1 – bez obciążeń rodzinnych, ze znaczącym nasileniem cech lękowo-depresyjnych; typ 2 A – obciążenie rodzinne alkoholizmem, wysoki poziom niepokoju, nieprzystosowania i cech antyspołecznych, często z cechami osobowości typu borderline; typ 2 B – obciążenie rodzinne alkoholizmem, niski poziom niepokoju, antysocjalne cechy osobowości. Jednak w praktyce daleko jeszcze do takich programów, które będą (oprócz terapii indywidualnej oraz farmakoterapii) dostosowywać osobne ścieżki terapeutyczne w zależności do typologii uzależnień i wynikających z nich wskazań.

CO DLA LEKAREK MIAŁO NAJWAŻNIEJSZE ZNACZENIE W POWROCIE DO ZDROWIA?

Oprócz tego, co wymieniłam powyżej, bardzo ważna jest dla nich praca. Zawieszenie prawa wykonywania zawodu lub obawa przed jego utratą to silne motywatory do podejmowania leczenia. Istotna jest opinia o lekarce nie tylko kolegów z pracy, ale przede wszystkim pacjentów. Lekarki wstydzą się, gdy myślą, że pacjent mógłby dostrzec objawy problemu z nadużywaniem substancji. Jedna z lekarek, uzależniona od leków, po zakończonej terapii i monitorowaniu przez pełnomocnika, powiedziała: „wsparcie i motywacja to jedna sprawa, ale gdyby nie »bat nad głową«, który nałożyła Izba (skierowanie na leczenie i monitorowanie – a w przypadku odmowy zawieszenie prawa), nie byłoby mi łatwo się zmobilizować. Większość lekarek, skierowanych przez organy Izby, które początkowo bardzo niechętnie zgłaszało się do pełnomocnika, po pewnym czasie leczenia przyznawało, że przychodzą już „bez przymusu”, a nawet chętnie, ponieważ otrzymują wsparcie. Inną grupą są osoby, które zgłosiły się z „wolnej ręki” – te osoby pozostają przez cały czas kontaktu z pełnomocnikiem całkowicie anonimowe. Kilka lekarek z tej grupy ukończyło terapię na poziomie pogłębionymi, utrzymują kilka lat abstynencje, bardzo dobrze radzą sobie w pracy. Lekarki też nadmieniają, że „praca trzyma ich przy życiu – często wtedy, gdy nie mają innych punktów oparcia”.

Wśród zgłaszających się do mnie lekarek ¾ jest uzależnionych od etanolu, pozostałe od leków nasennych lub opioidów; występuje u nich też mieszane uzależnienie od etanolu i leków nasennych. Około połowa lekarzy zgłaszających się do pełnomocnika to kobiety. Pamiętajmy, by okazać wsparcie Koleżance, która podejmuje trud leczenia uzależnienia. Bardzo istotne jest wsparcie ze strony środowiska lekarskiego – nie tylko kolegów z pracy, ale również lekarza rodzinnego, czy innego, który wie o podjętej przez lekarkę–pacjentkę terapii. Takie nieoceniające wsparcie jest nieocenione… Niezwykle ważna jest życzliwa i kompetentna pomoc przełożonych. Przykład: dzięki wspaniałej, pełnej prawdziwego zrozumienia i przychylności postawie ordynatorki oddziału, na którym pracowała młoda stażystka (przełożona wiedziała o chorobie podwładnej), młoda lekarka podjęła skuteczną terapię i dziś cieszy się trzeźwością we wszystkich obszarach życia. „Każdy, kto wie cokolwiek o alkoholizmie, powinien przezwyciężyć nieśmiałość bądź fałszywą skromność, by nie przechodzić obojętnie obok nadmiernie pijącej znajomej czy koleżanki z pracy. Oczywiście musi to być osoba świadoma tego, że alkoholizm to choroba, z której można wyzdrowieć” (E. Woydyłło).

W niektórych przypadkach konieczne jest interdyscyplinarne i interinstutucjonalne podejście do kwestii pomocy. Niektóre lekarki osiągnęły sukces w leczeniu dopiero dzięki takiemu współdziałaniu. Pisząc ten artykuł, myślałam o wszystkich kobietach, w tym lekarkach, które borykają się z problemem nadużywania/uzależnienia od alkoholu i innych substancji psychoaktywnych na różnych etapach życia. Jeśli ten artykuł pomoże choć jednej z nich zdecydować się na podjęcie walki o siebie i trzeźwe życie, uznam, że spełnił swoje zadanie. Gdy w zeszłym roku w PML opublikowano moje artykuły dotyczące przemocy w rodzinach lekarskich, odzew przerósł wszelkie oczekiwania. Wiele lekarek dziękowało za nie, lecz najważniejsze, że postanowiły skutecznie rozwiązać problem. I teraz zachęcam gorąco do zgłaszania się osób, które potrzebują pomocy, do pełnomocnika, do odpowiednich placówek, które leczą uzależnienia, psychiatrze i/lub lekarzowi rodzinnemu. Raz jeszcze podkreślam, że osoby zgłaszające się do pełnomocnika z „wolnej ręki” pozostają przez cały czas udzielania pomocy całkowicie anonimowe. Zachęcam też wszystkich lekarzy, szczególnie rodzinnych, do bycia uważnym na emocjonalne problemy kobiet – ponieważ z obserwacji wynika, że kobietom o wiele łatwiej zwierzyć się z problemu lekarzowi rodzinnemu niż zgłosić do psychiatry lub placówki leczenia uzależnień.

Nieoceniona może być pomoc lekarzy, których kobieta z problemem uzależnień obdarza zaufaniem, i którym może jako pierwszym powiedzieć, początkowo z wielkim wstydem, o swoim problemie. Umiejętność przyjęcia kobiety, zrozumienia problemu zażenowania i poczucia winy, jakie jej towarzyszą, może stworzyć podstawę do udzielenia właściwej pomocy. W terapii nazywamy to sojuszem terapeutycznym. Osoby zainteresowane zachęcam też do przeczytania książek – rozmów z uzależnionymi kobietami lub świadectw, wspomnień, autobiografii kobiet, które zmagały/ zmagają się z tym problemem (znam osoby, które po napisaniu o tym, że sobie poradziły, wracały do nałogu – lecz nie poddały się i ponownie rozpoczynały walkę o siebie – taka jest natura owej choroby). Przykładowe pozycje umieszczone są w bibliografii. Warto też zobaczyć filmy o tej tematyce, np. „Kiedy mężczyzna kocha kobietę”, „28 dni”, „Nic zabawnego”, „Mam na imię Kasia”, „Urwany film”, „Wyjść na prostą”. Polskich propozycji jest niestety o wiele mniej, np. „Tylko strach” z Anną Dymną czy „Kochankowie mojej mamy” z Krystyną Jandą. Myślę, że wpisuje się to w polskie stereotypy (za J. Wawerską Kus: „Matka Polka nie może być pijana – słowo »alkoholiczka« ma wyłącznie pejoratywne konotacje społeczne”). Rok temu konsultowałam scenariusz dyplomowego filmu studentki z wydziału reżyserii Gdyńskiej Szkoły Filmowej o tematyce trudnej relacji uzależnionej matki z córką. Młodzi twórcy coraz częściej interesują się problemem uzależnień wśród kobiet. Wynika to być może również ze zwiększonej świadomości społecznej co do tego, w jaki sposób dorastanie w rodzinie z problemem uzależnień wpływa na dorosłe życie (np. tzw. syndrom dorosłego dziecka alkoholika [DDA]). Na zakończenie przytoczę słowa Ewy Woydyłło-Osiatyńskiej: „Co takiego z nami jest, że tak często potulnie czekamy, aż utoniemy? Chyba wiem: kobiety są mistrzyniami adaptacji. Historie moich pacjentek alkoholiczek dowodzą, że kobiety potrafią przyzwyczaić się do najgorszych sytuacji”. Lecz tak nie musi być. Doktor Wojdyłło w jednej ze swoich książek zachęca: „Podnieś głowę!”. Niezależnie od tego, jak trudna jest sytuacja, i jak bardzo zaawansowany bywa problem uzależnienia, czy jakikolwiek inny, można się podźwignąć i znaleźć rozwiązanie. Do tego potrzebni są inni ludzie (a oni są!). Nikt, żadna kobieta, nie musi skazywać się na bycie samą w obliczu problemów. Zachęcam każdą, która zauważa u siebie kłopoty związane z nadużywaniem substancji psychoaktywnych o walkę o siebie. Pomoc jest na wyciągnięcie ręki…

Katarzyna Wiśniewska

Piśmiennictwo:

1. Włodarczyk E. Żeby jeszcze skuteczniej pomagać… czyli o terapii i jej trudnościach z punktu widzenia kobiet uzależnionych od alkoholu. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia 2017; 1.

2. Dragan M. Problemowe picie alkoholu przez młode kobiety. Rola niekorzystnych doświadczeń i samoregulacji emocji. Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2016.

3. Wawerska-Kus J., Włodarczyk E. Równe traktowanie a psychoterapia uzależnień. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia 2017; 1

4. Klingemann H. Sukcesy i porażki lecznictwa uzależnień: podsumowanie doświadczeń europejskich. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia 2017;4

5. Kobiety i alkohol – materiały z konferencji naukowo-szkoleniowej. Gdański Uniwersytet Medyczny 2015.

6. Jakubiak-Głowacka M. Alkohol a seksualność kobiet i mężczyzn. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia 2015; 100 (2).

7. Lato A. Przywrócić kobietom godność. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia 2016; 1.

8. Dudek K. Specyfika kobiecego uzależnienia od alkoholu. Instytut Psychologii Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Kwartalnik Naukowy 2011; 4 (8).

9. Alkoholizm wśród chirurgów częstszy niż sądzono. Ze świata nauki 2012-03-01 [PAP].

10. Kowalcze M. Specyfika uzależnienia kobiet. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia 2009; 5.

11. Woydyłło E. Trudni pacjenci – kobiety. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia 2008; 6.

12. Golińska L. Kobiece pułapki alkoholizmu. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia 2008; 1.

13. Cyr M.G., McGarry K.A., komentarz prof. M. Wojnar. Zaburzenia związane z piciem alkoholu u kobiet. Medycyna po dyplomie 2003; 12(6).

14. Woronowicz B. Bez tajemnic o uzależnieniach i ich leczeniu. Instytut Psychiatrii i Neurologii, Warszawa 2015.

15. Gąsior K. Typy alkoholizmu u kobiet. Alkoholizm i Narkomania 2005; 18.

16. Gomberg E.S.L. Czynniki ryzyka picia alkoholu w życiu kobiety. Alkohol a zdrowie PARPA, Warszawa 1997.

17. Samochowiec J., Tymicz A., Wojciechowki B.Problemy emocjonalne kobiet. Cykl koordynowany przez prof. Eugenię Częstochowską. Medycyna po Dyplomie 2002; 11(9).

18. Dane własne z OPiTU w Gdyni oraz OIL w Gdańsku. Wybrane książki napisane przez uzależnione kobiety lub spisane rozmowy z uzależnionymi kobietami:

• Dunin M. Alkoholiczka. WAM, Warszawa 2014.

• Felicjańska I. Jak być niezniszczalną. O uzależnieniu, depresji, przemocy. Burda Książki, Warszawa 2014.

• Snella-Mrozik B. Piekło nie ma dna: rozmowy z trzeźwymi alkoholiczkami. Media Rodzina, Poznań 2003.

• Benton S.A. Alkoholicy wysokofunkcjonujący z perspektywy profesjonalnej i osobistej. Wydawnictwo Feeria, Łódź 2015.

Uwaga: Egzemplarze książki Benton S.A. Alkoholicy wysokofunkcjonujący z perspektywy profesjonalnej i osobistej są dostępne w siedzibie OIL w Gdańsku. Zainteresowanych ich otrzymaniem proszę są o kontakt telefoniczny lub mailowy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Możliwość komentowania została wyłączona.