Nz. Październikowy marsz wsparcia głodujących lekarzy rezydentów. Gdańsk, Uniwersyteckie Centrum Kliniczne  

Protesty lekarzy rezydentów poruszyły bardzo opinię publiczną, prowokując wszelkich, czasem samozwańczych, specjalistów i znawców tematu do wypowiedzi w tej sprawie. Według jednych ci, podobno, świeżo upieczeni lekarze domagają się niebotycznych podwyżek i wysuwają nierealne żądania. Całym sercem popiera ich jednak obecna opozycja, która jakby zapomniała, że przecież od 2009 roku rezydenci nie otrzymali żadnej podwyżki. Chciałbym zabrać głos w dyskusji jako lekarz, który specjalizował się w trybie rezydenckim w Polsce, i jednocześnie postarać się obiektywnie przyrównać go do systemu specjalizacji moich młodszych kolegów, z którymi pracuję w Wielkiej Brytanii na oddziale chirurgii.

Przypomnijmy, że w Polsce lekarz po studiach, aby móc uzyskać prawo wykonywania zawodu, musi odbyć 13-miesięczny staż podyplomowy, w czasie którego może tylko w ograniczonym zakresie i pod nadzorem podejmować leczenie. Lekarz stażysta, o którym mówimy, jest tym właśnie młodym lekarzem „zaraz po studiach”. Od 2012 r. w zarabia on miesięcznie 2007 PLN brutto, czyli 1465 PLN na rękę, co wynika ze stosownego rozporządzenia Ministra Zdrowia. Odpowiednikiem lekarza stażysty w UK jest tzw. foundation doctor year 1 (FY1), którego zakres odpowiedzialności jest w przybliżeniu podobny, z dość jednak dużym naciskiem na zabiegi pielęgniarskie (w Anglii nie wszystkie pielęgniarki mogą pobierać krew czy cewnikować). W systemie wynagrodzeń w NHS (National Health Service) pensja tego stojącego najniżej w hierarchii lekarza wynosi w 2017/2018 r. w przeliczeniu miesięcznym 2218 funtów brutto.

Następnie lekarz ten po uzyskaniu pełnego prawa wykonywania zawodu spędza kolejny rok w szpitalu jako foundation year 2 (FY2). W tym czasie zdobywa doświadczenie i poszerza swoją wiedzę, angażując się w różnego rodzaju projekty i audyty i planując przyszłą specjalizację, jeżeli zechce związać swoją przyszłość ze szpitalem. Na tym etapie może również wybrać specjalizację lekarza rodzinnego (GP, general practitioner), jeżeli bardziej ceni sobie ustabilizowany tryb pracy bez dyżurów. FY2 otrzymuje miesięcznie 2567 funtów brutto podstawowej pensji. Co się dzieje natomiast z lekarzem, który chciałby się specjalizować w Polsce? Otóż jeżeli po stażu uda mu się otworzyć specjalizację w trybie rezydentury staje się obecnie jednym z 16 tysięcy lekarzy rezydentów. Ministerstwo Zdrowia wyróżnia rezydentury w specjalizacjach priorytetoweych (które są nieco wyżej wynagradzane) oraz podstawowe. Zarobki są ustalane również rozporządzeniem ministerialnym i w pierwszych dwóch latach specjalizacji wynoszą odpowiednio 3170 PLN i 3602 PLN brutto. W kolejnych latach wzrastają w przypadku specjalizacji bazowej do 3458 PLN, a priorytetowej do 3890 PLN. Należy zwrócić uwagę, że w NHS od 2015 pensje są co roku rewaloryzowane o 1%, natomiast w Polsce nie zmieniły się dla rezydentów od 8 lat.

Droga angielskiego „rezydenta” do specjalizacji jest nieco dłuższa. Czekają go dwa lata tzw. core training, zakończone egzaminem MRCS, po zdaniu którego zostaje członkiem jednego z towarzystw chirurgicznych i na podstawie wyników może ubiegać się o możliwość otwarcia wybranej specjalizacji. W tym czasie tzw. „CT1 i CT 2” są wynagradzani miesięcznie kwotą 3038 funtów brutto. Jeżeli lekarzowi uda się otworzyć specjalizację z chirurgii, czeka go 6 lat intensywnego treningu (ST, surgical training), który kończy się egzaminem FRCS i uzyskaniem specjalizacji oraz tytułu fellow of royal college of surgeons. Każdy kolejny rok odlicza się numerami ST3 do ST6 i można powiedzieć, że ten lekarz najbardziej odpowiada polskiemu rezydentowi po pierwszych 2 latach specjalizacji. Bez rozróżniania w UK na specjalizacje mniej lub bardziej priorytetowe lekarz ten zarabia w każdym roku miesięcznie 3850 funtów brutto. Można zatem stwierdzić, że w Wielkiej Brytanii pensja lekarza będącego odpowiednikiem rezydenta jest około 4,5 raza większa.

Różnica wydaje się kolosalna, wiadomo jednak, że pensje w UK są wyższe od polskich. Dlatego warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół i porównać pensję lekarzy w trakcie specjalizacji w obu krajach ze średnim wynagrodzeniem. W Polsce średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wynosi 4492 PLN, natomiast w UK wyniosła średnio w 2017 r. 2255 funtów miesięcznie (obie kwoty brutto). Łatwo zatem obliczyć, że zarobki lekarzy rezydentów i ich odpowiedników w UK wynoszą odpowiednio 77% i 170% średniej pensji w danym kraju. Gdyby odnieść to do kwot i wycenić pracę polskiego rezydenta na poziomie porównywalnym do angielskiego, powinien on zarabiać obecnie brutto około 7600 PLN. Chciałbym jednocześnie zwrócić uwagę, że w obu przypadkach jest to pensja podstawowa, tzn. za tydzień pracy bez dyżurów (w przypadku angielskich rezydentów czas pracy z dyżurami nie może przekroczyć 48 godzin w tygodniu i przysługuje im uregulowany ustawowo okres wypoczynku). Oczywiście, występują też inne różnice, np. rotacyjność miejsca odbywania specjalizacji, wyższe koszty kursów itp. w Anglii, dlatego nie jest łatwo idealnie porównać oba systemy. Jedną cechą wspólną jest z pewnością brak lekarzy w obu systemach.

Dlaczego tak potrzeba rzeczowej dyskusji na temat lekarzy rezydentów, którzy nie tylko będą, ale już leczą gros pacjentów w Polsce? Nietrudno wyobrazić sobie bowiem, jaki kierunek wybierze młody wykształcony lekarz z dobrą znajomością języka. Jeżeli poziom debaty będzie na poziomie emocjonalnej młócki wymierzonej w tego, kto aktualnie dzierży władzę, bez próby rozwiązywania rzeczywistych problemów, a protest rezydentów stanie się kolejnym po czarnych poniedziałkach, wtorkach itd. pretekstem do dokopania rządowi, poziom opieki zdrowotnej będzie z każdym rokiem bliższy temu przedstawionemu w filmie „Botoks” niż sielskim obrazkom ze szpitala w Leśnej Górze.

Tomasz Jodłowski

 

Możliwość komentowania została wyłączona.