Blisko trzydzieści załóg lekarskich z całej Polski wzięło udział w XV Ogólnopolskich Regatach Lekarzy w Klasie Puck. Dwudniowe zmagania odbywały się w dniach 24-26 maja 2024 roku w Pucku. Triumfatorem została załoga OIL w Gdańsku, którą poprowadził do zwycięstwa lek. Marcin Omernik.
Bazą żeglarzy był Harcerski Ośrodek Morski, który zapewnił zaplecze techniczne, łódki i obsadę sędziowską. Do Pucka przyjechały załogi reprezentujące wszystkie oddziały samorządu lekarskiego w kraju.
- Spotykamy się już tradycyjnie w Pucku, w tym roku po raz 15. Inicjatorem i pomysłodawcą organizacji naszych regat był prezes OIL Gdańsk, Roman Budziński. To on 15 lat temu zorganizował pierwszą edycję regat, jeszcze w takiej formule jednodniowej - mówi lek. Marcin Szczęśniak z OIL Gdańsk, przewodniczący komisji sportu w NIL. - Wtedy większość załóg stanowili lekarze z naszej, gdańskie izby. Od 3. edycji przejąłem organizację regat, więc jest to już moja 13. edycja wydarzenia. Rozbudowałem ją do dwudniowej imprezy, dzięki czemu do Pucka przyjeżdżają od lat załogi z całej Polski.
Uczestnicy tegorocznych regat spotkali się, jak co roku, w Pucku już w piątek na integracyjnym wieczorze. - Są tu załogi z całej Polski. Bardzo dużo załóg mamy ze Śląska, z Katowic ze Śląskiej Izby Lekarskiej, z bielskiej izby, także z Małopolski, z Krakowa. Bardzo dużo załóg jest z Wielkopolski, z Warszawy, z Lublina, a także z Izby warmińsko-mazurskiej. Licznie reprezentowana jest też oczywiście gdańska Izba. Dlatego też, te regaty nie są ogólnopolskimi regatami tylko z nazwy, a jest tak naprawdę - wylicza organizator regat.
Impreza ma już swoją rangę i renomę wśród uczestników. Zapisy załóg odbywają się w lutym, a w tym roku listę 30. pozycji zamknięto już po 9 dniach zgłoszeń.
W czasie tegorocznych zmagań na wodzie żeglarzom sprzyjała aura - nie dość, że było słonecznie, to jeszcze stosunkowo wietrznie, co pozwoliło rozegrać zawody na wymagającym akwenie. Trasa wyścigów została wyznaczona w formie koła, niemal na wprost wyjścia z puckiego portu i prowadziła w kierunku Jastarni. Po nawrocie za boją żeglarze wykonywali pętlę i płynęli z powrotem w kierunku miasta. W sobotę rozegrano 4 wyścigi, a kolejnego dnia następne 5.
Do Pucka od 13 lat przyjeżdżają Małgorzata Jarnot, ginekolog i jej mąż, Bartłomiej Jarnot, chirurg naczyniowy. Oboje reprezentują Śląską Izbę Lekarską.
- To był 2011 rok i trzecia edycja regat. Były chyba jeszcze jednodniowe. Przyjeżdżaliśmy z samego rana czyli wyjeżdżaliśmy o godzinie drugiej w nocy ze Śląska, żeby tu dojechać - mówi Małgorzata Jarnot. - Potem były kolejne edycje i one trwały już dłużej. Ludzie poznawali się, stawali znajomymi, nawiązywały się przyjaźnie. Pojawiła się potrzeba organizowania dodatkowych spotkań wieczornych, które wciąż są znakomitą integracją, choć większość z nas się zna od wielu lat. Na regaty zabieramy co roku nasze dzieci. Staramy się je zarazić żeglarstwem i to się udaje. Zresztą mają tu też swoich przyjaciół wśród innych dzieci.
Lekarz Piotr Rudzki reprezentował na regatach Warmińsko-Mazurską Izbę lekarską. To laryngolog dziecięcy, który brał udział w 13. edycjach imprezy.
- Moim największym sukcesem jest czwarte miejsce na tych regatach. To, co jest dla mnie magnesem w tej imprezie, to przede wszystkim atmosfera. To spotkanie z rzeszą fanów żeglarstwa, a także same jednostki, którymi się świetnie pływa i na których rozgrywa się naprawdę pasjonujące wyścigi - mówi lekarz.
Zdaniem Piotra Rudzkiego doroczne regaty są świetną okazją do doskonalenia żeglarskiego rzemiosła. - Stratuje tu kilku moich kolegów, którzy rok do roku mają naprawdę fajne wyniki. Obserwuję ich, czasami ustawiam się obok, na starcie, żeby zobaczyć, podejrzeć jak oni płyną. To dobra szkoła także przed lekarskimi regatami jeziorowymi, kabinowymi, które odbywają się na naszych mazurskich akwenach - dodaje.
Dobrą organizację, sportowe emocje i żeglarską przygodę ceni sobie również lek. dent Dariusz Kutella, prezes ORL w Gdańsku. - Jestem po raz drugi na regatach i muszę przyznać, że bardzo mi się tu podoba. To doskonała okazja do aktywności, do integracji naszego środowiska, ale też do zaprezentowania się naszej gdańskiej izby w imprezie wysokiej klasy. Chodzi o jej przygotowanie, o renomę, jaką się cieszy w skali kraju - mówi prezes Kutella. - W tym roku jestem załogantem łodzi, którą prowadzi kolega Marcin Szczęśniak, więc to dla mnie też okazja do poznawania żeglarskiego fachu i czerpania radości z rywalizacji sportowej z innymi.
W regatach brał też udział Marcin Flisikowski, radca prawny. - Jesteśmy tu już dziewiąty raz. Startujemy gościnnie jako załoga radców, prawników. To co chciałbym bardzo podkreślić, to profesjonalny poziom tych zawodów. To sposób wyznaczania trasy regat, czy sposób sędziowania. Muszę przyznać, że co roku startujemy w regatach naszych prawniczych korporacji i poziom tutaj, w Pucku, u kolegów lekarzy jest zdecydowanie wyższy - uważa Marcin Flisikowski. - A to się przekłada na jakość pływania później. Myślę, że tutaj w Pucku, to co robi Marcin z Izbą lekarską naprawdę zasługuje na najwyższe uznanie.
W niedzielę 26 maja zakończono regaty. Spośród 29 załóg, które startowały w tegorocznej edycji, najlepszą okazali reprezentanci OIL Gdańsk, którymi dowodził lek. Marcin Omernik. Drugą lokatę zdobyli lekarze na łodzi prowadzonej przez Krzysztofa Gibińskiego z OIL Warszawa. Trzecie miejsce przypadło załodze Macieja Kijasa ze Śląskiej Izby Lekarskiej. Do nich trafiły okazałe trofea w kształcie żaglówek, wykonane z metalu przez firmę Mastpol. Za rok kolejna żeglarska rywalizacja lekarzy na puckim akwenie.
Tekst i foto: Piotr Piotrowski