Praktyka lekarska prowadzona przez wiele lat to nie tylko majątek w postaci lokalu i jego wyposażenia. Największą wartością bywa tu wypracowana przez lata renoma, „nazwisko”, a w efekcie rzesza stałych pacjentów. Coraz częściej więc pojawiają się pytania, w jaki sposób można zabezpieczyć tak zgromadzony dorobek życia, szczególnie jeśli na tą samą ścieżkę zawodową weszły dzieci lub wnuki. Obecne przepisy pozwalają na kilka kierunków działania.
Nowe możliwości
Przedmiotem sprzedaży może być nieruchomość, rzeczy ruchome, prawa majątkowe. Nie można jednak zbyć dokumentacji medycznej, gdyż jest to szczególny zbiór danych, podlegający określonej reglamentacji prawnej. Przez wiele lat przepisy milczały na temat losów dokumentacji medycznej po likwidacji praktyki lekarskiej, przewidując jedynie możliwość jej zniszczenia lub wydania pacjentowi. Przed kilkoma laty do ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta wprowadzono jednak przepis art. 30a, który mówi, że w przypadku zaprzestania działalności przez podmiot wykonujący działalność leczniczą, dokumentację medyczną przejmuje podmiot przejmujący jego działania. Podkreślmy: dokumentacji medycznej nie można sprzedać. Można jednak obecnie przekazać ją razem z praktyką. Poniżej omawiamy kilka podstawowych form, w jakich takie przekazanie praktyki – podkreślmy: wraz z dokumentacją medyczną – można przeprowadzić.
Sprzedaż zorganizowanego “przedsiębiorstwa”
Praktyka lekarska to w świetle przepisów działalność gospodarcza. Co więcej, jest to „przedsiębiorstwo” w rozumieniu kodeksu cywilnego. Pojęcie to oznacza składniki majątkowe i niemajątkowe, jakie służyły do prowadzenia działalności i jako całość może być przedmiotem obrotu. Podstawą prawną sprzedaży tak rozumianego przedsiębiorstwa jest art. 552 kodeksu cywilnego. Jest to więc umowa, na podstawie której na nabywcę przenosimy wszystko co służyło prowadzeniu działalności. Jeśli w umowie sprzedaży przedsiębiorstwa zawrzemy zapis o przejęciu dokumentacji w trybie art. 30a ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, nabywca de facto przejmie prowadzenie pacjentów jako kontynuator nabytej patyki. Nabywcą może być zarówno członek rodziny, jak i całkowicie obca osoba, jest to bowiem klasyczna transakcja „inter vivos”. Jest jednak jeden warunek: nabywcą może być wyłącznie lekarz (w przypadku praktyki lekarskiej) lub lekarz dentysta (przy praktyce stomatologicznej).
Przyjęcie następcy do spółki
Drugim sposobem na zapewnienie kontynuacji swojej działalności jest zawarcie umowy spółki osobowej z co najmniej dwoma innymi lekarzami i zarejestrowanie praktyki grupowej. Wchodzą tu w grę spółki: cywilna, partnerska i jawna, prowadzenie praktyki grupowej możliwe jest bowiem w tych formach. Do założenia każdej z tych spółek wystarczą oczywiście dwie osoby, jednak wówczas po wycofaniu się (lub śmierci) jednej z nich, spółka, a co za tym idzie i praktyka, przestaje istnieć. Jeśli więc planujemy wycofanie się z działalności praktyki grupowej za jakiś czas i pozostawianie jej wspólnikom, powinno być ich jeszcze co najmniej dwóch, by spółka trwała nadal. To rozwiązanie dobre dla tych, którzy prowadzą praktykę w lokalu mieszkalnym, pacjentów chcą zaś przekazać ściśle określonym lekarzom, np. swoim dzieciom.
Przekształcenie w sp. z o.o.
Rozwiązaniem dającym największy wachlarz możliwości jest przekształcenie jednoosobowej działalności gospodarczej w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, która następnie jako podmiot leczniczy będzie podlegać wpisowi do rejestru wojewody (odpowiednik dawnego NZOZ). Po takim przekształceniu będziemy dysponować udziałami w spółce (początkowo jednoosobowej), które będzie można sprzedać następnie dowolnej osobie, również nie będącej lekarzem. Jest to więc dobre rozwiązanie wówczas, gdy chcemy mieć całkowitą swobodę co do tego kto będzie kontynuatorem naszej działalności, np. gdy przejmującym prowadzenie działalności ma być osoba wykonująca inny zawód, która lekarzy do pracy dopiero zatrudni. Przy tym rozwiązaniu trzeba jednak dysponować lokalem przeznaczonym wyłącznie na prowadzenie działalności leczniczej.
Ważne: Najmniej korzystnym rozwiązaniem wydaje się na tym tle pozostawienie spraw samym obie, czyli warunkom dziedziczenia. Spadkobiercy, owszem, odziedziczą nieruchomość (jeśli była własnością zmarłego) i jej wyposażenie, jednak nierozwiązana pozostanie wówczas kwestia dokumentacji medycznej pacjentów. Formalnie będzie ona podlegała przejęciu przez izbę lekarską, każdy pacjent będzie zaś mógł co najwyżej ubiegać się o jej udostępnienie, co znacznie komplikuje cały proces i oczywiście może spowodować, że część pacjentów po prostu nie wróci.
Iwona Kaczorowska-Kosowska
Radca prawny OIL w Gdańsku