16 maja 2013 roku absolwenci rocznika 1963 przeżyli swój piękny dzień – jubileusz 50-lecia uzyskania dyplomu AMG, obecnie przekształconej w Gdański Uniwersytet Medyczny.
Każdy z absolwentów otrzymał duplikat dyplomu z rąk przedstawicieli Senatu Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Szły po niego lekarki, szli lekarze niosąc swój bagaż doświadczeń, sukcesów i porażek, zwycięstw i przegranych, wspominając dzień, w którym odbierali pierwszy dyplom lekarza, lekarza stomatologa, pełni nadziei na spełnienie życiowych i zawodowych planów.
Jak to się nam udało?
Wielu z nas zrealizowało swoje marzenia, wielu sięgnęło wyżej. Z tego grona wyszli profesorowie, członkowie Senatu uczelni, znani diagności, świetni chirurdzy, uczestnicy przemian ustrojowych, działacze samorządu lekarskiego oraz cała rzesza skromnych medyków wypełniających swoje powołanie. Sumienni, punktualni i znający wartość wypowiedzianego słowa. Stawiający dobro chorego ponad swój interes osobisty, niosący uśmiech i troskę tam, gdzie znajdowali cierpienie.
Większość z nas było społecznikami z przekonania i potrzeby serca, bowiem tak rozumiano etos lekarza. To może dzisiaj dziwić ponieważ inne są współczesne obyczaje, inne też potrzeby narzuconego systemu. Należy jednak mieć nadzieję, że to co wychodzi z użycia, po pewnym czasie wejdzie w modę.
Judymowie swoich czasów
Jubileusz 50-lecia uzyskania dyplomu AMG rozpoczęło uroczyste nabożeństwo w kościele ks. Pallotynów pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej. Mszę św. celebrował ksiądz abp. Tadeusz Gocłowski.
Pod patronatem rektora GUMedu w czasie podniosłej i wzruszającej uroczystości słowo do absolwentów wygłosili prof. dr hab. Leszek Bieniaszewski prorektor ds. rozwoju i organizacji kształcenia, dr hab. prof. nadzw. Maria Dudziak dziekan Wydziału Lekarskiego, dr hab. Marek Niedoszytko prodziekan Oddziału Stomatologicznego, a następnie dr n. med. Roman Budziński, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku i prof. dr hab. n med. Lesław Brunon Imieliński, prezes Stowarzyszenia Absolwentów AMG. W imieniu absolwentów głos zabrała Małgorzata Hermann- Jankau, która wraz z Julitą Nowak i Józefą Czajkowską była organizatorką uroczystości.
W swoim wystąpieniu Małgosia przywołała wspomnienie koleżanek i kolegów, którzy odeszli:
– Słowa te powinni wygłaszać nasi niezapomniani starostowie roku: Jan Hap i Piotr Wysocki – mówiła Małgosia. – Niestety nie było im to dane. Odeszli zbyt wcześnie. O nich i wszystkich, których nie ma wśród nas, pamiętamy. Pół wieku temu JM rektor Jakub Penson mówił do nas młodych lekarzy: „ Głównym waszym celem ma być troska o chorego oraz zapobieganie chorobom, serdeczna rozmowa z pacjentem jest często bardziej skuteczna niż drogie leki. BĄDŹCIE LEKARZAMI Z GORĄCYM LUDZKIM SERCEM, WRAŻLIWYMI NA CIERPIENIE”. Jakże ważkie to były słowa i jak często obecnie młodzi lekarze o tym nie pamiętają. Sami nieraz tego doświadczamy w kontaktach z nimi jako pacjenci. Pomimo postępów technik medycznych, nowych możliwości i coraz dokładniejszych metod diagnostycznych, nic nie zastąpi współczucia i wrażliwości na cierpienie.
W imieniu zgromadzonych dyplomantów seniorów Małgorzata Hermann-Jankau podziękowała władzom ALMA MATER za możliwość zorganizowania uroczystości, przywołującej pamięć dawnych dni, a wszystkim zebranym życzyła , by duch młodości ich nie opuszczał, kondycja fizyczna i psychiczna dopisywała, a sukcesy dzieci, wnuków i prawnuków cieszyły przez długie jeszcze lata.
Piękne i mądre słowa Małgorzaty przyjęte zostały łzami wzruszenia i nagrodzone oklaskami koleżanek i kolegów.
Prywatka po pół wieku
Uroczystość zakończyły pogaduszki przy napojach i małym cateringowym co nieco, a wieczorem odbył się bankiet w gościnnych salach hotelu Posejdon w Gdańsku. Przy pięknie udekorowanych okrągłych stołach zasiedli Jubilaci z osobami towarzyszącymi. Wieczór otworzyły niestrudzone organizatorki, Małgorzata Jankau i Julita Nowak, którym gromkimi oklaskami i bukietami róż podziękowano za wspaniałe przygotowanie całej uroczystości. Równie piękne róże wręczono stomatologicznej części komitetu organizacyjnego Józefie Czajkowskiej i Halinie Porębskiej.
Niespodzianką był pokaz slajdów przygotowany przez Zbigniewa Jabłońskiego, który od lat dokumentuje spotkania swoich kolegów. Większość absolwentów tego roku spotyka się często i chętnie. Przyjaźnią się, wiedzą dużo o swoich losach, radościach i zmartwieniach, są sobie bliscy.
Niemała w tym zasługa dwóch wspomnianych już wyżej koleżanek – Małgosi i Julity, które potrafią ciepłem, uśmiechem i innymi, sobie tylko wiadomymi sposobami skłonić do działania grono osób. Wydaje się, że po obejrzeniu zdjęć wspomnieniowych, koleżanki i koledzy planują już następne spotkanie. Do zobaczenia więc niedługo.
A potem była już tylko zabawa. Przy doskonałej muzyce tańczono niezmordowanie i pięknie. Bawiono się tak, jak to potrafią tylko osoby, dla których czas prywatek niezapomnianych był czasem ich młodości. Także niezapomnianej. I pięknej choć trudnej.
Halina Porębska