Dostęp do specjalizacji lekarsko-dentystycznych w naszym kraju jest trudnym i często pomijanym tematem podczas rozważań nad kształceniem podyplomowym lekarzy. Analiza ilości miejsc szkoleniowych w kontekście zapotrzebowania na lekarzy specjalistów oraz chęci młodych dentystów do kształcenia się jednoznacznie ujawnia niedostatek – zarówno rezydentur oferowanych przez ośrodki akademickie, jak i miejsc pozarezydenckich otwieranych w prywatnych placówkach służby zdrowia.

Analiza rezydentur jest narzędziem do monitorowania aktywności konsultantów wojewódzkich w aspekcie występowania o miejsca rezydenckie oraz przyznawania ich przez ministerstwo. Na podstawie danych z lat 2009-2014 możemy zaobserwować, że wszystkie rezydentury,  o które wystąpili konsultanci wojewódzcy zostały przyznane. Warto więc podkreślić rolę konsultantów wojewódzkich w występowaniu o większą ilość rezydentur. Dokładna analiza poszczególnych postępowań na przestrzeni ostatnich 6 lat w naszym województwie pokazuje, że nie powstały nowe miejsca rezydenckie z zakresu ortodoncji i periodontologii oraz niewiele z protetyki stomatologicznej.

Miejsc szkoleniowych dramatycznie mało
Ograniczone możliwości ośrodków akademickich do przyjmowania nowych stażystów powinny skłonić do refleksji. Gdzie jeszcze szukać miejsc do prowadzenia szkoleń? Ilość jednostek uprawnionych do prowadzenia specjalizacji jest niewielka. Wśród 5 ośrodków zaledwie dwa to prywatne praktyki stomatologiczne, oferujące tylko 4 miejsca specjalizacyjne.
W naszym województwie znajdują się 493 specjalistyczne praktyki wg. Rejestru Praktyk Lekarskich OIL. Zakładając, że każdy specjalista może szkolić jednocześnie 3 osoby, zakładając że pozwalają na to warunki w jego klinice, daje to ogromny potencjał do tworzenia miejsc specjalizacyjnych w trybie pozarezydenckim dla młodych pracowników określonych placówek.
Specjalistom brakuje jednak motywacji, aby kształcić nowe pokolenie lekarzy dentystów. Proces akredytacyjny jest długi i żmudny, obarczony ogromną ilością biurokracji i zbędnych utrudnień, a przekazywanie swoich ciężko zdobytych umiejętności i wiedzy potencjalnej przyszłej “konkurencji” jest obarczone dużą dozą odpowiedzialności i zwyczajnie się nie opłaca.
Skutkiem tego jest zastraszająca statystyka. Wg. monitoringu specjalizacji udostępnionego na stronie internetowej OIL miejsc szkoleniowych wystarcza rocznie dla 3-10 proc. absolwentów stomatologii GUM!. Specjalizacja staje się przywilejem dostępnym jedynie wybranym, a nie  podstawą do świadczenia usług medycznych na najwyższym możliwym poziomie.

Pacjentów stomatologicznych bardzo dużo
Wśród mieszkańców naszego województwa zapotrzebowanie na leczenie specjalistyczne jest bardzo duże. Wg konsultanta krajowego periodontologii 80 proc. dorosłych wymaga poprawy higieny jamy ustnej, natomiast aż 70 proc. cierpi na jedną z postaci chorób przyzębia. Daje to ponad 1,5 mln  osób wymagających specjalistycznego leczenia na jedynie 38 periodontologów.
Częstość występowania wad zgryzu u dzieci 12-18 letnich dochodzi do 76 proc. (wg artykułu opublikowanego przez PTS oraz Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu). W naszym województwie jest 364 tys. dzieci do 14 r.ż., z których niemal wszystkie cierpią na próchnicę oraz jej powikłania, wszystkie wymagają profilaktyki próchnicy i wad zgryzu, natomiast ich rodzice – edukacji. Mamy 77 ortodontów (z czego 22 w wieku emerytalnym) oraz 34 specjalistów stomatologii dziecięcej. Nie trzeba tłumaczyć korzyści płynących z wczesnej interwencji ortodontycznej, zwłaszcza, gdy leczenie dzieci jest refundowane przez NFZ.
Prognoza na rok 2021 pokazuje jednoznacznie zmniejszającą się ilość specjalistów. Przy nieznacznie dodatnim przyroście naturalnym w naszym województwie oraz rosnącej długości życia, powyższe proporcje będą jeszcze bardziej niepokojące. Powyższe dane zakładają, że wszyscy specjaliści, którzy osiągną wiek emerytalny będą nadal aktywni zawodowo. Sumarycznie w 2021 specjalistów będzie mniej, liczba specjalistów w wieku emerytalnym znacznie przewyższy liczbę nowych specjalistów, świeżo po szkoleniu. Przykładem może być ortodoncja, gdzie liczba specjalistów w wieku produkcyjnym w ciągu najbliższych 6 lat zmniejszy się o 30 proc.

Co młodzi dentyści myślą o specjalizacji
Zapytaliśmy więc młodych dentystów w naszym województwie, co sądzą na temat specjalizacji. Okazało się, że 87,3 proc. zdecydowałoby się na rozpoczęcie specjalizacji w trybie rezydenckim zaraz po studiach, natomiast 73 proc. zdecydowałoby się w każdej chwili, pomimo posiadania  kilkuletniego już stażu pracy. Aż 92,1 proc. zdecydowałoby się rozpocząć specjalizację w trybie pozarezydenckim (z etatu) w swoim miejscu pracy, gdyby zaproponował im to pracodawca. Najchętniej wybieraliby: chirurgia stomatologiczna – 33,9%; ortodoncja – 27,1%; protetyka stomatologiczna – 23,7%; periodontologia – 8,5%; stomatologia zachowawcza – 5,1%; stomatologia dziecięca – 1,7%. 85% zgadza się, że dla właściciela prywatnej praktyki/przychodni/gabinetu korzystne byłoby ze względów prestiżowych otwieranie miejsc specjalizacyjnych, a tylko niespełna połowa twierdzi, że byłoby to korzystne ze względów finansowych. 77% sądzi, że gdyby proces akredytacji był mniej skomplikowany, ich pracodawca zdecydowałby się na otwieranie miejsc specjalizacyjnych. 82,5% uważa, że specjalizacje w stomatologii są potrzebne, niezbędna jest zwłaszcza ortodoncja, chirurgia stomatologiczna i periodontologia, czego dowodem jest to, że aż 87,5% respondentów kieruje swoich pacjentów do lekarzy specjalistów.
    Na zebraniu NRL w grudniu 2014r. konsultanci krajowi wspólnie doszli do następujących wniosków:
– jest zbyt mało miejsc rezydenckich
– prawie w ogóle nie ma miejsc pozarezydenckich
– jest bardzo mało specjalistów, zwłaszcza w niektórych województwach. Rozmieszczenie specjalistów w Polsce jest bardzo nierówne.
– w koszyku świadczeń stomatologicznych NFZ nie ma większości zabiegów objętych programem specjalizacji
– placówki pozaakademickie nie ubiegają się o akredytację do prowadzenia specjalizacji, ale chętnie zatrudniają specjalistów. Zatrudnieni specjaliści natomiast nie chcą być kierownikami specjalizacji i szkolić młodych dentystów.
Agnieszka Poznańska