114 zgonów z powodu powikłań pogrypowych. Ponad 27 tysięcy hospitalizacji. Podejrzenie grypy u ponad 4,5 miliona osób - w drugiej połowie marca 2023 roku eksperci dokonali pierwszych podsumowań sezonu grypowego 2022/2023. Zaś minister zdrowia ocenia, że grypa jest w tej chwili największym, znacznie poważniejszym niż COVID-19, wyzwaniem z punktu widzenia zdrowia publicznego.

Nie da się ukryć, że na nasze - społeczeństwa i decydentów - własne życzenie. Bo podstawowa informacja, która powinna się przebić do opinii publicznej w kontekście grypy, to całkowite fiasko kampanii szczepień: w stosunku do sezonu 2021/2022 odsetek zaszczepionych będzie niższy przynajmniej o 20 procent.

Z danych zaprezentowanych w marcu przez ekspertów Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy wynika, że pomiędzy 1 września a 15 marca grypę podejrzewano u ponad 4,5 mln Polaków. To o 209 proc. więcej niż w poprzednim sezonie. Hospitalizowanych było dotychczas ponad 27 tys. osób, czyli ponad 460 proc. więcej niż rok temu. Najczęstszą przyczyną kierowania pacjentów do szpitala były powikłania ze strony układu oddechowego. Z powodu powikłań pogrypowych zmarło 114 osób.

- Nietypowość tego sezonu wynika z faktu, że mamy dwie fale zakażeń. Pierwsza miała miejsce na przełomie grudnia i stycznia i była spowodowana głównie wirusem typu A H1N1. W tej chwili wciąż trwa druga fala, spowodowana w dużej mierze wirusem grypy typu B. Dotyczy ona wszystkich grup wiekowych - mówiła podczas konferencji prof. Joanna Chorostowska-Wynimko z Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.

Szczepienia chronią zarówno przed obydwoma typami wirusów, ale zainteresowanie szczepieniami grypowymi w Polsce w ogóle jest niskie tegoroczne było dużo mniejsze niż w dwóch ubiegłych latach, choć (w przeciwieństwie do poprzednich sezonów) szczepionki były dostępne jeszcze na długo przed sezonem, nie było też problemów z ich dostawami. - Po kilku latach wzrostu wyszczepialności, w tym sezonie odnotowano prawie 20-procentowy spadek liczby zaszczepionych osób przeciwko grypie - przyznała prof. Joanna Chorostowska-Wynimko. W sezonie 2019/2020 poziom zaszczepienia wyniósł 4,19, w następnym - pierwszym pandemicznym - było to 6,02 proc., a w 2021/2022 - 6,90 proc. W obecnym sezonie odsetek ten spadł do 5,65 proc. To dane wstępne, oparte na informacjach dotyczących rozdysponowania dawek szczepionki. Dane Ministerstwa Zdrowia, pozyskane z elektronicznych kart szczepień, są jeszcze bardziej pesymistyczne, ale ponieważ nie ma obowiązku wpisywania szczepienia do e-karty szczepień, trudno się na nich opierać – wiele osób mogło przyjąć szczepionkę bez „rejestracji”.

Jak Polska mogłaby poprawić poziom wyszczepialności? Od lat pojawiają się te same postulaty: zwiększenie dostępności szczepień przez ich powszechne wprowadzenie do aptek i objęcie znacząco większych grup bezpłatnymi szczepieniami. Eksperci nie mają wątpliwości, że bezpłatne szczepienia powinny przysługiwać nie tylko kobietom w ciąży, ale również dzieciom i młodzieży. Granica wieku „senioralnego”, uprawniającego do 100 proc. refundacji powinna zostać obniżona o dekadę, do 65 lat. Bezpłatna szczepionki powinny też przysługiwać pracownikom ochrony zdrowia (a część ekspertów uważa, że również szkół, przedszkoli i żłobków ze względu na wysokie ryzyko kontaktu z wirusem, zwłaszcza że szczepienia dzieci praktycznie w ogólne nie funkcjonują i nawet udostępnienie bezpłatnych szczepionek tej grupie sytuację zmieniałoby bardzo powoli).

Eksperci w ostatnich miesiącach wiele razy podkreślali, że choć za fiasko szczepień przeciw grypie odpowiada niska świadomość zdrowotna społeczeństwa, to z tym sezonie walnie przyczyniło się do niego samo Ministerstwo Zdrowia, podejmując już wiosną 2022 roku decyzję dokładnie odwrotną do rekomendowanej o radykalnym ograniczeniu refundacji szczepionek.

Przebieg grypy w tym roku, jak mówił pod koniec marca minister zdrowia Adam Niedzielski, „bardzo odbiega od wzorców czy od schematów, z którymi mieliśmy do czynienia w latach poprzednich". - Apogeum mieliśmy na przełomie roku, ale od przełomu roku, tak naprawdę, utrzymuje się cały czas bardzo wysoka liczba zakażeń i nie mamy tutaj tak wyraźnych spadków jak w przypadku COVID-19. Cały czas grypa jest tym głównym zagrożeniem dla zdrowia publicznego w Polsce, z punktu widzenia epidemicznego, czyli okresowych sezonowych infekcji - mówił szef resortu zdrowia.

Małgorzata Solecka

Możliwość komentowania została wyłączona.