Komisja Etyki Lekarskiej przy Naczelnej Izby Lekarskiej pracuje intensywnie nad nowelizacją Kodeksu Etyki Lekarskiej (KEL). W związku z tym pojawia się coraz więcej pytań o zakres planowanych zmian. Oczywiście na obecnym etapie ciężko jest powiedzieć, jakie będą te konkretne zmiany. Mogę Państwu jednak przekazać, które elementy kodeksu wzbudzają najwięcej emocji. I prawdopodobnie czego będą dotyczyły najistotniejsze zmiany.

Najczęściej pojawiającą się wątpliwością przekazywana przez lekarzy jest kwestia reklamy. W dobie internetu, dużych portali społecznościowych, szybkiego obiegu informacji, łatwego dostępu do szerokiej wiedzy nasiliła się tendencja w naszym gronie do publikowania treści w internecie o sobie, o miejscu naszej pracy, o wynikach naszej pracy oraz zachęcanie w ten sposób do wizyt w naszej placówce czy gabinecie. Wiele portali umożliwia ocenę pracy lekarza podobnie jak innych usług, czy po prostu jak jakiegoś produktu. Czy tak powinno być?

To trudne pytanie….. bo właściwie tak już jest. Skala zjawiska przekracza już ramy wyjątku. Mimo, że biorąc dosłownie Art. 63 KEL” lekarz tworzy swoją zawodową opinię jedynie w oparciu o wyniki swojej pracy, dlatego wszelkie reklamowanie się jest zabronione” można by uznać każde takie działanie za łamanie naszego kodeksu.

Wątpliwości budzi także pewna nierówność na rynku medycznym. Wystarczy, że właścicielem podmiotu medycznego nie jest lekarz i może korzystać, w ramach prawa, z każdej formy reklamy. Nie obowiązuje go przecież KEL. Stawia to lekarzy w gorszej pozycji, szczególnie że wielu pacjentów szuka lekarza czy lekarza dentysty w internecie. Czy uda się rozwiązać ten problem?

Przestrzeń mediów społecznościowych to naturalne środowisko do kreowania swojego wizerunku. Media te dają możliwości pozyskiwania ogromnej rzeszy osób, które słuchają rad swoich „przewodników”, szukają wiedzy, czy autorytetu albo po prostu dobrej zabawy. Nie jest ona wolna od lekarzy, którzy szukają podobnych treści lub sami je kreują. Czy lekarze powinni być obecni w mediach społecznościowych?

Wątpliwość budzi chyba najbardziej to do jakich celów używają swojej popularności. Czy to „dobra robota” bo szerzą wiedzę medyczną, podnoszą świadomość społeczeństwa, zwracają uwagę na przeróżne problemy zdrowotne? Czy to sposób na reklamę, sprzedaż?

A może traktować to wręcz obowiązek naszego środowiska? KEL w art. 71. mówi , że „Lekarz ma obowiązek zwracania uwagi społeczeństwa, władz i każdego pacjenta na znaczenie ochrony zdrowia, a także na zagrożenie ekologiczne”

W dobie pandemii COVID19 pojawiła się fala dezinformacji podważająca jakikolwiek sens działań epidemiologicznych, profilaktycznych, informacyjnych. Po pierwszych „oklaskach” wylała się fala tzw. hejtu na lekarzy i nie tylko. Wylała się fala tzw. fake newsów (czyli fałszywych informacji). Posądzano nas o działanie w interesie własnym, firm farmaceutycznych, mordowanie ludzi, oszukiwanie i wiele innych. Natomiast też w tym czasie wielu lekarzy, także przedstawicieli samorządu, w sposób mniej lub bardziej zorganizowany próbowało walczyć z dezinformacją, dementować i prostować fałszywe informacje. Wszyscy próbowali przebić się ponad tę falę, ponad złość, agresję i niezrozumienie.

Kolejne kontrowersje etyczne dotyczą receptomatów i zwolnieniomatów, czyli po prostu sprzedaży recept oraz sprzedaży zwolnień lekarskich. Problem ten pojawił się w czasie pandemii, kiedy ze względów epidemiologicznych zaczęto szerzej korzystać z narzędzi telemedycznych.

I tak z dobrą praktyką umożliwiająca szybszy i bezpieczniejszy dostęp do porad lekarza, korzystając z luki prawnej, zaczęły powstawać platformy sprzedażowe. Należy więc odróżnić jedną z form sprawowania opieki nad pacjentem a sprzedażą „na zamówienie”.

Problemów i wyzwań jest więcej, a powyższe to tylko kilka z nich. Jeżeli macie Państwo inne zdanie, inne wyzwania etyczne, zachęcam do dyskusji.

Łukasz Szmygel

Możliwość komentowania została wyłączona.