Pilotaż Krajowej Sieci Kardiologicznej trwa do końca roku 2024. Ministerstwo Zdrowia zapowiada, że jeszcze w tym roku powinna zostać uchwalona ustawa i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w marcu przyszłego roku miałaby miejsce pierwsza kwalifikacja ośrodków do sieci. Jest jeden, podstawowy, problem - czas biegnie, a projektu ustawy jeszcze nie ma.
Prezentacja założeń do ustawy o KSK miała miejsce w szczególnych okolicznościach, podczas XXVIII Międzynarodowego Kongresu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Katowicach (19-21 września 2024 roku). Miała jej dokonać osobiście minister zdrowia Izabela Leszczyna, jednak powódź w południowo-zachodniej Polsce zatrzymała praktycznie całe kierownictwo resortu - w wyjazdowym posiedzeniu Krajowej Rady ds. Kardiologii wziął więc udział w imieniu resortu Konrad Korbiński, dyrektor Departamentu Opieki Koordynowanej w Ministerstwie Zdrowia.
- Nie będzie tak, że następnego dnia po przyjęciu ustawy, po złożeniu podpisu przez pana prezydenta, ten system zacznie funkcjonować - podkreślał Korbiński, akcentując, że ustawa to fundament, na którym eksperci - wiodąca jest rola Krajowej Rady ds. Kardiologii - będą budować wytyczne i instrumenty monitorowania jakości w sieci kardiologicznej.
KSK, podobnie jak w onkologii KSO, opiera się na założeniu koordynacji opieki nad pacjentem. I kluczową rolę w niej muszą odgrywać koordynatorzy, odpowiedzialni za cały proces leczenia, ale również - to nie mniej ważne - za zagwarantowanie pacjentowi opieki po zakończonym leczeniu przede wszystkim w zakresie rehabilitacji kardiologicznej.
Po pierwsze koordynacja, po drugie kompleksowość. Do sieci mają wejść ośrodki, które zapewniają pacjentom kompleksową opiekę. Będą kwalifikowane do dwóch poziomów (MZ wyciągnęło lekcję z sieci onkologicznej, która jest trzypoziomowa, ale resort chce ją spłaszczyć). Szpitale kwalifikowane do pierwszego poziomu sieci, będą musiały posiadać poradnię kardiologiczną, oddział o profilu kardiologia oraz oddział o profilu intensywnego nadzoru kardiologicznego, salę hemodynamiczną i izbę przyjęć lub SOR.
Szpitale drugiego poziomu zapewniające wysokospecjalistyczną opiekę kardiologiczną, oprócz wszystkiego co jest wymagane na pierwszym poziomie, będą posiadały także: oddział o profilu kardiochirurgia, intensywna terapia i anestezjologia, chirurgia naczyniowa lub choroby wewnętrzne lub neurologia, a także salę hybrydową, salę do elektrostymulacji/elektrofizjologii.
- Zdajemy sobie sprawę, że ośrodki kardiologiczne będą musiały się do nich dostosować i dlatego ustawa będzie przewidywała na to czas - zadeklarował Korbiński.
Ośrodki w KSK będą mogły współpracować ze szpitalami realizującymi fragment diagnostyki czy fragment leczenia, które nie spełniają kryteriów umożliwiających kwalifikację do sieci, ale stanowią istotny element specjalistycznej opieki kardiologicznej. - Wspólnie z Krajową Radą do spraw Kardiologii podjęliśmy decyzję o niewprowadzaniu obowiązku nawiązania współpracy z ośrodkami kardiologicznymi przez podmioty, które nie są zakwalifikowane do sieci. Pilotaż pokazał, że ich aktywność dzisiaj jest niewielka w zakresie włączania pacjentów do sieci - wyjaśnił. Chodzi, przede wszystkim, o poradnie POZ. Z jednej strony ministerstwo chciałoby funkcjonalnego „rozciągnięcia” koordynacji z KSK również na poziom POZ (chodzi przede wszystkim o wczesną diagnostykę i monitoring pacjenta po leczeniu), z drugiej - zdaje sobie sprawę z ograniczeń.
Ograniczeniem jest czas. Podczas kongresu kardiologicznego Konrad Korbiński deklarował, że projekt ustawy, który w resorcie ma być już gotowy, zostanie przekazany do konsultacji najpóźniej na początku października. - Chcielibyśmy, żeby ustawa została przyjęta jeszcze w tym roku - zapowiedział. Czas jest ważny, bo po pierwsze kończy się pilotaż (kardiolodzy z siedmiu województw nim objętych - jednym z regionów jest województwo pomorskie - nie kryją niepokoju, czy zostanie zachowana ciągłość rozwiązań), ale równie ważne jest to, że sieć kardiologiczna jest jednym z kamieni milowych KPO. - Bez przyjęcia ustawy o Krajowej Sieci Kardiologicznej nie będziemy mieli możliwości uruchomienia środków z KPO - przypomniał dyrektor Korbiński.
Małgorzata Solecka