Na przestrzeni zaledwie dwóch tygodni telewizja publiczna wyemitowała dwa programy o jednoznacznie antyszczepionkowym charakterze. Obydwa są dostępne również w Internecie, na stronie TVP. To zaś sprawia, że ich siła rażenia jest o wiele większa, niż wynikałoby to z pory emisji. Pierwszy został pokazany o północy, drugi – przed 22.00.

W sprawie obu programów ostro i jednoznacznie zabrał głos prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, dr Maciej Hamankiewicz. 20 listopada napisał wręcz, że Telewizja Publiczna prowadzi „akcję antyszczepionkową”. 

– To kuriozalne. Nigdy wcześniej telewizja publiczna nie dawała antyszczepionkowcom i zwolennikom medycyny alternatywnej czy naturalnej takich możliwości – mówi jeden z wieloletnich pracowników stacji. – W sierpniu prezes Jacek Kurski podpisał z ministrem zdrowia list intencyjny w sprawie promowania postaw prozdrowotnych i realizowaniu przez TVP zadań z zakresu zdrowia publicznego. A tymczasem telewizja atakuje program szczepień ochronnych – dodaje. 

Nie chodzi tylko o program szczepień ochronnych, choć rzeczywiście – szczepienia były motywem przewodnim programów. 
W wyemitowanym 19 listopada na antenie TVP Info programie „Studio Polska” goście – w przeważającej liczbie byli to przeciwnicy szczepień, głównie rodzice dzieci, podejrzewających, że szczepienie „wywołało” chorobę, np. autyzm – wprost atakowali lekarzy prowadzących szczepienia ochronne. Padały zarzuty o nieprzestrzeganie przepisów, dotyczących zgłaszania Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych (rzekomo na polecenie pracowników Sanepidu), o niedbalstwo – niedokładne badanie pacjenta przed szczepieniem lub wręcz pomijanie etapu sprawdzenia stanu zdrowia dziecka czy osoby dorosłej przed szczepieniem. Nawet głosy broniące lekarzy brzmiały w tym momencie dość bezradnie i kuriozalnie – jak ten, zwracający uwagę na niedofinansowanie służby zdrowia i przemęczenie lekarzy w podstawowej opiece zdrowotnej. Argument sam w sobie trafny, ale użyty w momencie, gdy padają oskarżenia o zaniedbania prowadzące do utraty zdrowia lub nawet życia – budzący opór. 

Jedno jest pewne: zaangażowanie Telewizji Publicznej, nawet jeśli miałyby to być tylko niektóre programy, po stronie przeciwników medycyny opartej na faktach – bo tak trzeba patrzeć na emisję programów antyszczepionkowych, otwiera zupełnie nowe możliwości dla tych, którzy zechcą zaatakować profesjonalistów medycznych. 
Pojawiają się też pytania o spójność przekazu i o to, czy ludzie zaczną lekarzom (pielęgniarkom, ratownikom, etc.) ufać mniej lub bardziej, gdy w telewizji śniadaniowej pracownicy zawodów medycznych występować jako eksperci, a w porze wieczorno-nocnej, jako obiekt ataków i oskarżeń? 

Abstrahując od oceny politycznej, co na przestrzeni ostatnich miesięcy wydarzyło się w mediach publicznych, nie można zamykać oczu na konsekwencje: telewizja otworzyła się na treści, które do tej pory stanowiły margines marginesu. Które, jeśli w ogóle dopuszczane na antenę, były komentowane i porządkowane przez ekspertów. 
Studio Polska, czyli program do którego może przyjść każdy i zabrać głos w sprawie, o której nie ma żadnego pojęcia, to nie wyjątek. Zamiast słuchać autorytetów, zamiast pytać ekspertów – „dziennikarze” wolą oddać głos „suwerenowi”. Suweren nie ma wiedzy? Nie szkodzi, nikt jej w telewizji publicznej najwyraźniej nie potrzebuje. 

Liczy się bardziej przekonanie, niż wiedza. 

Przekonanie, że – cytując klasyka – i tym razem „ciemny lud to kupi”?

Małgorzata Solecka  

Możliwość komentowania została wyłączona.